W tym sezonie zima dość oszczędnie obdarowała Alpy śniegiem. Wielu narciarzy liczących na promocyjne wiosenne oferty zastanawia się, czy w kwietniu nadal warto wyjechać na narty, jakie warunki panują w ośrodkach i czy na trasach jest śnieg? Postanowiliśmy to sprawdzić i wybraliśmy się na kwietniowe nartowanie do St. Anton, największego ośrodka narciarskiego w Austrii. Efekt testu jest zdecydowanie pozytywny. Mamy dla Was kilka wskazówek, które pozwolą Wam z wiosennych nart na przełęczy Arlberg wyciągnąć najwięcej frajdy.
Raport z St. Anton: czy warto jechać w kwietniu na narty?
5. kwiecień 2017 | Tomasz Wojciechowski
Ośrodki w tym artykule: St. Anton am Arlberg, Stuben am Arlberg
Video
Musimy przyznać, że tym razem przed wyjazdem do St. Anton mieliśmy nieco obaw, jakie warunki zastaniemy na miejscu. W końcu w kalendarzu już kwiecień, śniegu w tym roku ogólnie w Alpach było nieco mniej niż w poprzednim sezonie a w dodatku poprzedni tydzień był bardzo słoneczny i stosunkowo ciepły. Jakby tego było mało, prognozy na weekend przewidywały zmianę pogody i opady - w dolnych partiach zdecydowanie deszczu a nie śniegu. Na nasze szczęście prognozy kompletnie się nie sprawdziły - tylko pierwszego dnia niebo było lekko przesłonięte cieńką warstwą chmur, spoza których dość często przebijało się słońce. Drugiego i trzeciego dnia na stokach panowała tzw. Kaiserwetter, czyli "pogoda cesarska", którym to określeniem Austriacy podsumowują piękne słoneczne warunki. Efekt - typowa opalenizna na narciarza, a więc opalone rumieńce i białe gogle na twarzy. Oj, po powrocie nie da się ukryć, że byliśmy na nartach.
Widok z naszego pokoju w nowym Hotelu Andino (przy okazji polecamy - świetny, klimatyczny hotel prowadzony przez przesympatyczną austriacko-peruwiańską parę zaprojektowany w nowoczesnym stylu umiejętnie mieszającym tyrolskie i peruwiańskie motywy) nas nie uspokoił. W dolinie śniegu było rzeczywiście mniej niż przed rokiem, w miasteczku kipiała już wiosna a nawet na zboczach gór w niższych partiach dominowała trawa zamiast białego puchu. Nasze obawy co do warunków okazały się jednak kompletnie bezpodstawne, bowiem śniegu na trasach wciąż jest bardzo dużo i czynne są wszystkie zjazdy do dolnych stacji kolejek linowych. W zasadzie podczas naszego pobytu poza kilkoma ski routami, czyli oznaczonymi ale nieprzygotowanymi trasami freeridowymi, oraz jedną niebieską trasą z Galziga zamkniętą z powodu zagrożenia lawinowego oraz czarną trasą na Kapallu, otwarte były wszystie trasy terenu narciarskiego liczącego łącznie 305km zjazdów. Na szczycie grubość pokrywy sięgała 180cm, na dole wynosiła około 45cm.
Wskazówki na wiosenne nartowanie w St. Anton
Sezon narciarski w St. Anton trwa do 23 kwietnia. Aby cieszyć się dobrymi warunkami na trasach, trzeba jednak być zawsze w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie - inaczej albo trafimy na miękką breję albo na twardy zbity beton. I jedno i drugie przy odrobinie umiejętności nadaje sie do jeżdżenia, ale po co się męczyć, skoro nawet wiosną można się delektować jazdą. Oto kilka przydatnych wskazówek, które pozwolą Wam wyciągnąć w wiosennych nart w St. Anton maksimum satysfakcji.
1. Kapall i Gampen na dobry początek dnia
Trasy na Kapallu (2330 m) są wyśmienite i długie. Żeby jednak się nimi naprawdę nacieszyć, musimy pojawić się na szczycie jak najwcześniej (wiosną wyciągi czynne są od 8:30). Dzięki temu mamy kilka godzin doskonałych warunków na trasach. Rano w górnej części może być przez chwilę nieco twardo, bo śnieg bywa zmrożony, ale sytuacja zmienia się dość szybko. A to za sprawą słońca, które na tych południowych stokach od rana silnie operuje. Mniej więcej do godziny 11:00 (zależnie od tempertury powietrza i nasłonecznienia) możemy przy dobrych warunkach delektować się szerokimi zjazdami na Kapallu i leżącym nieco niżej Gampenie.
2. Galzig także na przedpołudnie
Dość podobnie wygląda sytuacja na Galzigu (2185 m). Tutaj najlepiej zacząć rano od zjazdu do doliny w kierunku St. Anton. Potem te mocno osłonecznione trasy szybko robią się miękkie. Wówczas mamy nadal do dyspozycji zjazdy w kierunku St. Christoph, które dzięki wysokiemu położeniu znacznie dłużej zachowują dobre warunki. Jechaliśmy tam w sobotę na lunch po godzinie 13:00 i niebieska 64 (dawna ósemka) była nadal w świetnej formie.
3. Rendl - idealny na drugą część narciarskiego dnia
Rendl jest przeciwieństwem Kapalla. Rano dość długo panuje tu cień, dlatego nie ma sensu pojawiać się tu wraz z otwarciem wyciągów. Chyba, że jesteś miłośnikiem tras twardych jak beton. Idealnym rozwiązaniem jest przeniesienie się w ten rejon po kilku godzinach spędzonych w bardziej nasłonecznionych terenach narciarskich, jak właśnie Kapall, Gampen czy Galzig. Zapewniamy Was, że podczas gdy gdzie indziej trasy będą już miękkie i zmuldzone, tutaj znajdziecie nadal świetne warunki nawet na długiej czerwonej trasie 1 wiodącej do samej doliny. Dodatkową zaletą Rendl jest jego lokalizacja. Ta częśc stacji narciarskiej położona jest nieco na uboczu. Aby się tu dostać, trzeba przejść pieszo około 200 metrów dzielące dolne stacje gondoli Galzigbahn i Rendlbahn. Dzięki temu jest tu znacznie mniej narciarzy niż w innych częściach ośrodka. Rendl to także mekka free stylerów, którzy gromadzą się w tutejszym snow parku.
4. Valluga - raz i wystarczy
Kto nie był, powinien choć raz wybrać się na najwyższy szczyt w St. Anton - Valluga (2811 m). Koniecznie przy dobrej widoczności, bowiem ze szczytu rozciąga się cudowna panorama. Aby dostać się na szczyt trzeba jednak najpierw dostać się do gondoli Valluga I a następnie do malutkiej kolei kabinowej Valluga II, która zabiera na pokład na stojąco maksimum 4 pasażerów. Z daleka wygląda jak pudełko zapałek. Zwykle do jednej i drugiej gondoli ustawia się spora kolejka chętnych, dlatego warto wybrać się tam jak najwcześniej rano. Ale jeden wjazd na Vallugę wystarczy, bo z samego szczytu nie ma przygotowanej trasy narciarskiej. Jeśli chcemy dostać się na czerwoną trasę 85, stanowiącą początek najdłuższego zjazdu w ośrodku (11,3km), lepiej skorzystać z kanapy Schindlergrat równiez startującej z Galziga. Efekt jest podobny, jak w przypadku wjazdu gondolą Valluga I, ale nie musimy tracić czasu w sporej kolejce.
5. Nie zapominaj o Stuben
Stosunkowo długo dobre warunki na trasach utrzymują się także w części terenu narciarskiego o nazwie Stuben. Co najważniejsze zwykle jest tam znacznie mniej narciarzy na stokach. Do niedawna w ośrodku Stuben było niemal komlepnie pusto. Od sezonu 2016/17 zagląda tam nieco więcej narciarzy, a to za sprawą nowej gondoli Albonabahn II, która została w grudniu 2016 oddana do użytku.
Galeria zdjęć
Albonabahn II to nie jedyna nowość tego sezonu. W ostatnich miesiącach oddano do użytku także koleje Flexenbahn oraz Trittkopfbahn I i II. Uruchomienie tych gondoli sprawiło, że Ski Arlberg (w którego skład wchodzą stacje Sankt Anton, Stuben, Lech/Zürs, Schroecken i Warth) stało się największym połączonym regionem narciarskim w Austrii liczącym 305km tras i 87 kolei linowych i wyciągów. Podczas tego wyjazdu mieliśmy okazję po raz pierwszy przetestować nowe połączenie. Szczegóły już wkrótce na Skiinfo.pl!
Reklama
Dokąd na narty - przewodnik po najlepszych stacjach narciarskich
- 1
- 2
- 3
Długość ma znaczenie - najdłuższe trasy narciarskie w Alpach
- 4
Wschodzące gwiazdy: nowe ośrodki narciarskie z dużym potencjałem
- 5
- 6
- 7
- 8
Testujemy ośrodki narciarskie: Adamello Ski, czyli dla każdego coś miłego
- 9
- 10
- 11
Freeride w Alpach: 10 najlepszych ośrodków do jazdy poza trasami
- 12
- 13
Trzy dni na lodowcach Tyrolu: wiele nowości, świetne warunki i tropy Bonda
- 14
- 15
Nowość w dolinie Zillertal: trasa o największym przewyższeniu w całej Austrii
- 16
Nowości narciarskie sezonu 2015/2016: nowe wyciągi, nowe gondole, nowe trasy
- 17
- 18
- 19
- 20
Powstaje największy region narciarski w Austrii - budowa kolejki TirolS zgodnie z planem
- 21
- 22
Najbardziej strome trasy narciarskie w Alpach: śmiganie w kolorze superczarnym!
- 23
Nie z nami te numery: Jakie są NAPRAWDĘ najdłuższe trasy narciarskie świata?
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
Najlepsze ośrodki narciarskie, w których liczy się głównie szusowanie
- 29
Snowkiting, czyli surfing na nartach lub desce – najlepsze miejscówki w Europie
- 30
Testujemy ośrodki: Narty w słowackich Tatrach, czyli Alpy na długi weekend
- 31
Narty bez granic – najlepsze ośrodki położone po dwóch stronach granicy
- 32
- 33
Ośrodki narciarskie ,,car free'': ekologiczne, bezpieczne i ciche
- 34
- 35
- 36
Sölden, czyli 3 trzytysięczniki, tunel narciarski i tańce na stołach
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
Zermatt - szusowanie w krainie cztero-tysięczników, u stóp Matterhornu
- 44
- 45
- 46
Bajkowe krainy: siedem najbardziej malowniczych ośrodków narciarskich
- 47
Narty o wschodzie słońca: dziewiczy śnieg dla rannych ptaszków
- 48
- 49
Śnieżne apartamenty: igloo, hi-tech namiot albo lodowy hotel
- 50
Narty w Dubaju - niezwykły film o narciarskiej pasji pośród gorących piachów pustyni
- 51
Siedem ośrodków narciarskich z gwarancją śniegu na Wielkanoc
Reklama
Skiinfo poleca
Reklama