Narty a wysokie ceny energii – to będzie drogi sezon?

Artykuły Narciarskie podróże Narty a wysokie ceny energii – to będzie drogi sezon?

Stacja narciarskie w Europie nie otrząsnęły się jeszcze po problemach, jakie wywołała pandemia koronawirusa a już staje przed nimi kolejne wyzwanie: kryzys energetyczny. Ośrodki opracowują już plany oszczędnościowe, na wypadek konieczności znacznego ograniczenia zużycia energii z uwagi na wysokie rachunki. Rozważane jest zmniejszenie naśnieżania, likwidacja nocnej jazdy, spowolnienie kolejek linowych i wyłączenie podgrzewania siedzisk w wyciągach krzesełkowych.

Ceny energii a sezon zimowy

W Europie brakuje gazu i energia elektryczna jest coraz droższa. To musi niestety wywrzeć też wpływ na turystykę zimową. Jeśli kryzys na rynku energetycznym się nie złagodzi, to osoby wybierające się na narty następnej zimy najprawdopodobniej będą musiały przygotować się nie tylko na wyższe ceny karnetów, noclegów i wyżywienia, ale także na obniżenie komfortu. Zarówno w Alpach, jak i w naszych górach operatorzy kolei linowych poszukują potencjalnych oszczędności w związku w związku z trudną sytuacją energetyczną.

Na lodowcu Stubai ceny prądu wzrosną czterokrotnie

Jeszcze na początku września w rozmowie ze Skiinfo.pl Szef kolei linowych Lodowiec Stubai Andreas Kleinlercher spodziewał się wzrostu kosztów energii elektrycznej o 50 do100 proc. We wszystkich pozostałych obszarach wzrost ma mieścić się w przedziale 12-18 proc. Tymczasem gazeta „Tiroler Tageszeitung” poinformowała w poniedziałek 3 października, że koszty prądu w tym ulubionym przez Polaków lodowcowym ośrodku narciarskim wzrosną w tym sezonie z 1,5 do 6 milionów euro, czyli czterokrotnie!

– Lodowiec Stubai jest technicznie nowoczesny i energooszczędny we wszystkich obszarach. Jeśli jednak wymagają tego warunki, reagujemy aktywnie, podejmując konkretne działania mające na celu oszczędzanie energii. Może to być na przykład dostosowanie czasu pracy, obniżenie temperatury w pomieszczeniach, naśnieżanie lancami śnieżnymi zamiast armatkami (słowo kluczowe: efektywność energetyczna) lub dostosowanie prędkości wyciągów do liczby pasażerów – mówi Andreas Kleinlercher. Jak podkreśla priorytetem pozostaje utrzymanie jakość terenu narciarskiego. Więcej na temat efektywności energetycznej i zrównoważonego rozwoju na lodowcu Stubai możecie poczytać tutaj >>>

Stacje narciarskie szukają oszczędności

Wśród pomysłów na zaoszczędzenie energii elektrycznej w ośrodkach narciarskich na czoło wychodzi zmniejszenie prędkości kolei linowych. Im wolniej kursuje wyciąg tym mniejsze jest zużycie prądu. W okresach mniejszej frekwencji stacje mogłyby spowalniać kanapy i gondole, aby w ten sposób zmniejszyć koszty ich obsługi.

Czy czekają nas dłuższe kolejki do wyciągów?

Nie można tego wykluczyć. Wolniejsze wyciągi to w okresach wzmożonego ruchu nieuniknione ryzyko tworzenia się kolejek. Operatorzy kolei linowych zdają sobie sprawę, że taki scenariusz bardzo negatywnie wpłynąłby na komfort narciarzy i snowboarderów. Dlatego z pewnością z tego oręża korzystać będą z największą ostrożnością i raczej tylko w okresach, gdy sytuacja na stoku na to pozwoli. Chyba że do większych oszczędności w tym zakresie przymuszą ich narzucone przez rządy limity wykorzystania energii.

W grę wchodzi także skrócenie czasu pracy kolei linowych. Niektóre mniejsze ośrodki w Niemczech rozważają otwarcie wyciągów jedynie w weekendy (szczególnie poza głównym sezonem). W Austrii póki co zamykanie kolei w konkretne dni nie jest brane pod uwagę, ale w razie potrzeby jest możliwe skrócenie dziennego czasu ich pracy.

Zimno wszędzie? Ciemno wszędzie? Co to będzie?

Wydaje się, że w tym sezonie zimowym narciarze będą musieli pożegnać się z niektórymi luksusami, do których w ostatnich latach się przyzwyczaili. Powiedzmy sobie szczerze – ciepła kanapa w mroźny wietrzny dzień miło grzeje cztery litery, jednak nie jest to gadżet, bez którego narciarze nie mogą się obejść. Tymczasowe wyłączenie podgrzewania siedzisk w nowoczesnych wyciągach krzesełkowych wydaje się być w zasadzie przesądzone.

Rozważane jest także obniżenie temperatury we wnętrzach budynków oraz wyłączenie ciepłej wody w toaletach. Oszczędności przynieść mają także ograniczenia dotyczące oświetlenia. W Alpach dotyczy to również rezygnacji z nocnej jazdy na oświetlonym stoku.

Pytanie, czy na taki krok zdecydują się też rodzimi operatorzy stacji narciarskich w Polsce. Nocne jazdy cieszą się u nas bardzo dużą popularnością i stanowią znaczący punkt w budżecie przychodów. Wszystko zależy od tego, czy dochody z wieczornych karnetów pokryją gwałtowne wzrosty cen prądu.

Nocne jazdy
Wysokie ceny prądu mogą oznaczać koniec nocnej jazdy na nartach ©Shutterstock

Naśnieżanie a koszty energii

Śnieg to podstawa narciarstwa. Bez niego nie ma mowy o uprawianiu tej formy sportu i rekreacji. Zmiany klimatu spowodowały, że bez sztucznego naśnieżania obejść mogą się tylko najwyżej położone stacje. I to nawet one przy braku dośnieżania musiałyby znacząco skrócić sezon narciarski. Dlatego stacje narciarskie nie biorą pod uwagę całkowitej rezygnacji z naśnieżania, które także jest energochłonne.

W grę wchodzi jednak częściowe ograniczenie technicznego śnieżenia. Stacje narciarskie rozważają na przykład przygotowywanie tras o nieco mniejszej szerokości. Nikt nie zamierza jednak oszczędzać na ratrakowaniu, które także generuje ogromne koszty w uwagi na wysokie ceny paliwa. Jakość tras to czynnik, który narciarze bardzo wysoko oceniają w hierarchii swoich potrzeb. Zrezygnowanie czy ograniczenie przygotowania tras byłoby dla operatorów ośrodków narciarskich samobójstwem.

Armatka śnieżna
W kryzysie energetycznym stacje narciarskie rozważają częściowe ograniczenie naśnieżania stoków ©Shutterstock

Wysokie ceny energii elektrycznej – katalog oszczędności w ośrodkach narciarskich

  • zmniejszenie prędkości operacyjnej kolei linowych
  • zmniejszenie liczby pracujących kabin
  • skrócenie czasu pracy kolei linowych (np. tylko w weekendy, krótsze godziny otwarcia w ciągu dnia)
  • wyłączenie podgrzewania siedzisk w kanapach
  • obniżenie temperatury we wnętrzach budynków
  • wyłączenie ciepłej wody w toaletach
  • ograniczenia dotyczące oświetlenia (witryny sklepów itp.)
  • rezygnacja z nocnej jazdy
  • ograniczenie naśnieżania
  • stosowanie lanc zamiast bardziej energochłonnych armatek śnieżnych

 Czy rządy wyłączą koleje linowe?

Rząd federalny Szwajcarii dał do zrozumienia we wrześniu, że bierze pod uwagę możliwość odcięcia dopływu prądu do kolei linowych, jeśli zimą kraj pogrąży się w kryzysie energetycznym. Operatorzy szwajcarskich stacji narciarskich nie dopuszczają takiego rozwiązania. Sami zdeklarowali się dobrowolnie zaoszczędzić pięć procent energii elektrycznej. Podkreślają, że około 2400 kolei linowych jest w sezonie zimowym w Szwajcarii jednym z głównych pracodawców. Wyłączenie wyciągów byłoby katastrofą dla tutejszej gospodarki.

Podobnie wygląda sytuacja w Austrii. Operatorzy kolejek linowych również tu myślą o odpowiednich środkach redukcji kosztów. Zwracają jednak uwagę, że koleje linowe, które generują spory kawałek PKB odpowiadają jedynie za 1,3 proc. zużycia energii elektrycznej w Austrii.

Jak sytuacja wygląda w Polsce?

Zasadniczo koleje linowe w Alpach są już bardzo dobrze przygotowane pod względem efektywnego wykorzystania energii i oszczędności. Wielu operatorów zainstalowało systemy fotowoltaiczne w celu wsparcia dostaw energii lub wykorzystuje ciepło odpadowe z kolei linowej do ogrzewania budynków i restauracji. Nasze stacje mają pod tym względem jeszcze sporo do nadrobienia. Ale Michał Słowioczek, Local Commercial Manager w Szczyrk Mountain Resort przekonuje w rozmowie ze Skiinfo.pl, że wzrost cen utrzymania ośrodka nie odbije się w żaden sposób na jakości pracy systemu naśnieżania czy utrzymania tras. – W normalnym trybie i z zachowaniem najwyższej jakości świadczonych usług planujemy też pracę ośrodka podczas jazd wieczornych i eventów – dodaje Michał Słowioczek.

Mniej optymistycznie sytuacje ocenia w rozmowie z wp.pl prezes stacji narciarskiej Polana Szymoszkowa Jan Walkosz-Jambor. Jego stacja w ubiegłym roku podpisała ze spółka energetyczną dwuletnia umowę na dostawy prądu. Dlatego obecne podwyżki w tym sezonie tej stacji nie dotkną. Jak mówi, gdyby mieli zapłacić nowe stawki za prąd, to właściwie nie byłoby sensu otwierania stacji narciarskiej. – Cały nasz przychód pochłonęłaby różnica wzrostu kosztów – wyjaśniał Walkosz-Jambor.

Członkowie stowarzyszenia Polskie Stacje Narciarskie i Turystyczne w komunikacie wydanym po branżowej konferencji, która odbyła się od 21 do 23 września w Wiśle napisali: „Kiedy się tak wiele mówi o możliwych ograniczeniach w dostawach prądu w nadchodzących miesiącach, jeszcze raz chcemy zaznaczyć, że w polskim bilansie energetycznym zużycie energii przez ośrodki narciarskie i turystyczne nie stanowi znacząco zauważalnego %, natomiast wartość dodana jaką generujemy dla społeczeństwa dzięki naszej pracy jest nie do przecenienia. Branża narciarska kieruje się logiką i zdrowym rozsądkiem stąd, ze względu na powyższe argumenty, nie przyjmujemy do wiadomości ani nie możemy się zgodzić na ograniczenie czasu pracy ośrodków narciarskich lub wręcz ich zamykanie”.

Mocno wzrosną ceny skipassów

Rosnące koszty energii musiały wpłynąć na podwyżki cen karnetów. Na podniesienie cen skipassów zdecydowała się większość stacji, które już opublikowały cenniki na sezon 2022/2023. W największych ośrodkach narciarskich Austrii cena jednodniowego karnetu przekracza już 60 euro. Jeszcze wyższe wzrosty zauważalne są w Szwajcarii i we Włoszech. Rekordzista podniósł stawki aż o 21 proc. Czytaj więcej o podwyżkach cen karnetów narciarskich na sezon 2022/2023 >>>

Podziel się:
Copyright © 1995-2024  Mountain News LLC.  All rights reserved.